Jambalaya
Było to temu z rok było w maju
Pachniał bez wzdłuż i wszerz
W całym kraju
Pewien pan miły pan z Amsterdamu
Powiedział wprost
Ty moją bądź Droga Aniu
Skoro świt ja i Ty wyjeżdżamy
Mam swój dom
Tam gdzie są tulipany
Będziesz tam mówił pan pierwsza damą
Dlatego dziś mą musisz być
Moja Anno
Baju baj baju baj proszę pana
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
Znam ten styl
Znam ten kit już na pamięć
Czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie
Lecz ten pan w oczach miał łzy prawdziwe
Ten łez sznur
Leciał mu w kufel z piwem
Pachniał bez wzdłuż i wszerz
W całym kraju
A on tak wciąż Ty moją bądź Droga Aniu
Baju baj baju baj proszę pana
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
Znam ten styl
Znam ten kit już na pamięć
Czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie
Baju baj baju baj proszę pana
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
Znam ten styl
Znam ten kit już na pamięć
Czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie
Baju baj baju baj proszę pana
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
Znam ten styl
Znam ten kit już na pamięć
Czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie
Baju baj baju baj proszę pana
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
Znam ten styl
Znam ten kit już na pamięć
Czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie