Nie słyszę nic
Jestem na haju sam siedzę w domu
Dziś nie odbieram waszych telefonów
Muza nakurwia ja w szale tańczę
Najebany wódką podłączam gitarkę
Tapety spadły dywan zwinął się
Nakurwia muza
Mam suche wargi i straszny światło wstręt
I się nie ruszam
Na stole flaszki chleb i jakiś dżem
I ćwierć arbuza
Zapałki w dzwonek chyba nie wetknęła jakaś kurwa
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi
Jak miotłą z kopa sprzątam stół
Tańczę ja travolta
Przez okno krzesło leci w dół
Chociaż tutaj nie ma okna
Komórkę rozpierdalam w pół
Bo nie chce słyszeć dzwonka
Przedpokój czarny jak ze snu
Za drzwiami czeka wojna
Słońce nie pukaj do drzwi
Dzisiaj nie wychodzę z cienia
Jak strasznie chce się pić
Żegnam was do widzenia
Dajcie mi kurwa żyć
Dość tego marudzenia
Nie słyszę nic jakbym był głuchy od urodzenia
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi
Nie słyszę nic mogą tu bomby spadać
Nie otwieram drzwi nie nie otwieram drzwi