Miasto Cudów

To miasto cudów ziom to miasto cudów nocą

Ty wchodzisz jak menel ujebany
Tanią berbeluchą z Tesco
Przejrzałem na oczy
Gdy oni dostrzegali mnie tutaj ledwo
Dziś dzwonią, pytają
Błagają i proszą bym materiał jebnął
Ja pochodzę z miejsca
Gdzie ludzie miewają skamieniałe serca
Gdzie rzadko komuś wystarczy
Uczciwie zarobiona pensja i wyjebane na to
Czy mi się czają te kundle pod chatą
Tu dzieją się cuda na blokach
Jak Midas ozłaca swe życie
Tu niejeden chłopak

Ona ma wzrok jak Meduza
Mimo tego w niej każdy chłop się zadurza
Każdy blok kryje cuda
Sypie się jak proch, słuchają dzwoni suka
Chłopaki pierdolą tu system
Ci poszukiwani tu zwykle
Jak mogą okupują zielona wyspę
Mają tam pizdę, daleko mordy najbliższe
Rodzina, kobieta, chcieli się spełniać
A to nie ich sen to nie tak, to nie tak
I kładą się sami i cali wkurwieni
Choć są na wolności to tak jakby w celi
Bo nagle stracili to wszystko co mieli

Miasto cudów, GDA, GDA, miasto cudów
(miasto cudów)
Miasto cudów, GDA, GDA, miasto cudów
(miasto cudów)
Miasto cudów, GDA, GDA, miasto cudów
(miasto cudów)

To miasto cudów ziom to miasto cudów nocą

Miasto mi dało natchnienie
By tworzyć materiał
To cud, sen się spełnia, wytwórnia, wyjazdy
Biżuteria
To dobra materia i z dobrą energią to gramy
Na tle pejzaż, nowe osiedla i stare bramy
Bonga na balkonach, chamy
Nie robię tu żadnej reklamy (nie)
My tą śmietankę spijamy
Choć byłem przyparty do ściany
Nie wiedziałem, że powstaną materiały
Takie jak te, nie sądziłem, że dam radę
Teraz tu z moim składem
Zaznaczamy na mapie GDA
Wiele historii tu ludzi co
Ciągnie do grubych rzeczy
Harmonia i spokój w domu, im to nie leży
Widziałem takich co siadali do
Obiadu do pustych talerzy

Miasto gdzie spotkasz się z cudem lub klęską
Podjeżdża jakiś banan ojca S-ką
W głośnikach numer o tym
Jak w życiu jest ciężko
Z nim dupa, która od rana
Karmiona kreską jej fet magazynie
A fura Ford Escort
Lecz serce dobre ma chłopak
Ona to zwykłe ścierwo

Miasto cudów co nie chciało
Mnie rozpieścić za bardzo
Po czasie doceniam
Bo wszystko co mam zdobyłem ciężką pracą
Tu gdzie przeszkadza sąsiadom zapach
Jarania na klatkach
Chwila relaksu po dniu kombinacji
Nie kuma sąsiadka

To miasto cudów ziom to miasto cudów nocą

Raz, raz, joł

Sąsiad próbuje podsłuchać przez ściany czy
Nikt nie sieje ferment
Każdy o każdym tu wie wszystko
Każdy na każdy wypowie się temat
A jak się go spytasz, skąd się dowiedział
To powie, że mu powiedział kolega
Ja biegam sobie pomiędzy i staram
Się nawet nie patrzeć
Te dzieciaków dla których feta z mefedronem
To są tu główne atrakcje
Tu gdzie klatki bez widny
A po każdej klatce chodzą windykację
Zerwane filmy, rano przypomnisz
Sobie tu wszystko, klatka po klatce
I choć serce bije w klatce
Jesteś uwięziony w klatce
Dobrze znam to uczucie, dobrze wiem, ja wiem
Czuję się tutaj jak w pułapce
Uciec stąd to nie jest łatwe
To miejsce daje Tobie i zabiera tlen
I nie liczysz, który mija dzień, już
Gdy marzenia odeszły w cień
Choć trzymałeś swoje życie w ręku
To miasto zmusza by zacisnąć pięść
I czekasz na moment
Który ma chyba wcale nie nadejść
Bo widzisz jak wielu czekało
A nie doczekał się żaden nagły zwrot akcji
Wszystko wychodzi na prostą powoli
W momencie
Którym zaczynasz się z tego cieszyć
Wszystko się idzie pierdolić jebać

Chansons les plus populaires [artist_preposition] Aéro

Autres artistes de French rap