WIECZNA ZGODA
WIECZNA ZGODA
AMEN i do przodu
Mam zgraje ziomali
Ale żeby ich poznać
Musiałem pizdy spotkać
Na swej drodze
Krętej nie prostej
Wybieram robotę
Nie opowiastki o tym
Że robię mamonę
Przypierdolą się do mnie
Te kurwy co myślą
Że życie jest łatwe
Nierygorystyczne banalne
Logicznie też zgadnę
Że życie ocieka bananem
Choć narzekać nie mogę
Że brakować jedzenia mi może
Przez sytuacje ciężkie
Nie raz straciłem te lejce
Przez długie godziny tu klęczę
I myśle czy może być lepiej
W kryzysie bez wyjścia
Zmierzyć siły na zamiary
Choć wiatr był słaby
A wody głębokie
Obiecałem sobie
Że nie wpadnę w obłęd
I pisze se piosnke
By nawijać ją drillem
A jestem tym szczylem
Imnie nie pominiesz (OoOo)
Chuj a nie ziomki
Fake'owe MORDY
Nie są podobni
Brak zasad ludzie
Nie szanują w ogóle
A my z braćmi
WIECZNA ZGODA
Uhu Ha Ha
WIECZNA ZGODA
Uhu Ha Ha
WIECZNA ZGODA
Prawda wiecznie młoda
Sexi z niech locha
Napatrzeć na nią się tu nie Można
Rzadki z niej jej okaz
Al jej hodowca
Daje wam dobry Pokaz
Że na pokaz Robota
Nie trasa skrócona
Tylko sto razy pomnożona
Dokładać sobie tak można i Można bez końca
Harówa Fizyczna liryczna chłosta
Zasady każdy powinien mieć Własne
Nie masz to życie przegrasz
Szansa jest jedna
Niezależna od nas samych
Lecz pomóc jej by się przydało
Decyduj kogo przy sobie mieć Warto
Czasu nie cofniesz wybieraj Mądrze
Wybory w trakcie życia Obowiązek
Nie raz bywałem na lodu tafli
Cieńszej niż papieru kartka
A problemy w opór przygniatały
Lecz wyciągnięta do mnie ręka Została
To tej pory myśle że to losu żart
Lecz gdyby nie to co wtedy nie Słyszałby Byś ksywki AL
Napewniaka pisze ten rap
Bo gdyby nie to to nie byłbym Ja
Chuj a nie ziomki
Fake'owe MORDY
Nie są podobni
Brak zasad ludzie
Nie szanują w ogóle
A my z braćmi
WIECZNA ZGODA
Uhu Ha Ha
WIECZNA ZGODA
Uhu Ha Ha
WIECZNA ZGODA