Niedzielni przechodnie
Przechodnie niedzielni
Z wielkich miast
Pod słońca patelnią
Tracą czas
Pogodni bezczelnie
Raz po raz
Co krok złoszczą mnie
Badacze subtelni
Błahych spraw
Panowie udzielni
Małych kaw
Przechodnie niedzielni
W życiu raf
Nie znają, o nie
A ja niedzieli
Już nie miałem od lat
Na karuzeli
Stu terminów i dat
A tutaj w kręgielni
Praca wre
Snajperzy niecelni
Wstydzą się
Przechodniów niedzielnych
W letni dzień
Przyjazny skrył cień
A mnie wciąż coś goni
Wciąż coś gna
Wymyka się z dłoni
Szansa ma
Nie umiem, jak oni
Tracić dnia
Choć może to błąd
Nie dla mnie mdły smak nie-dzielnych kaw
Mam jeszcze odkłamać
Parę spraw
Mam jeszcze przełamać
Sporo raf
Wędrując pod prąd
Lecz ciągle wierzę
Choć tak długo to trwa
Że swej niedzieli
Się doczekam i ja
I ja
Lala lala lala la
Lala lala lala la
Lala lala lala la
Lala lala lala la
Lala lala