Na pół gwizdka nie ma co żyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Fart jest blisko mocno go chwyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Więc na maksymalny układ śmiało idź
Stając oko w oko stając oko w oko
Ze swym życiem skoro świt (skoro świt)
Przymierz się wysoko przymierz się wysoko
Żeby ci nie było wstyd (było wstyd)
Choć przez parę godzin choć przez parę godzin
Niech ci o coś chodzi niech ci o coś chodzi
Niechaj świat zdumiony bardziej
Podziwia cię
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Fart jest blisko mocno go chwyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Więc na maksymalny układ śmiało idź
Po co bez powodu po co bez powodu
Trwożnym szeptem mówić „pas" (mówić pas)
Jesteś już do przodu jesteś już do przodu
Gdy pomyślisz tak choć raz (tak choć raz)
Chęci swe uparte chęci swe uparte
Rzuć na jedną kartę rzuć na jedną kartę
Tylko takie życie warte
Warte coś jest
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Fart jest blisko mocno go chwyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Więc na maksymalny układ śmiało idź
A gdy przyjdzie przegrać i gdy swe przegrane
Wspomnisz w najczarniejszej z chwil (na)
Pomyśl że przynajmniej w tym co było grane
Miałeś fason miałeś styl (miałeś styl)
I znów startuj ostro suń do celu prosto
Z życiem oko w oko przymierz się wysoko
A przekorne szczęście poko pokocha cię
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Fart jest blisko mocno go chwyć
Na pół gwizdka nie ma co żyć
Więc na maksymalny układ śmiało idź