Chwila szczerości
Stoisz patrzysz w lustro
Z tamtej strony pusta obca twarz
Mrok się czai w kątach
Znowuś się zaplątał w mętnych dniach
Wypytujesz ciągle gdzie dni jak chorągwie
Szalejące w wielki wiatr
Gdzie ten pęd przedziwny gdzie kark hardy sztywny
Wyobraźnia twoja gdzie
Wrony martwą ciszą nad polami wiszą
Idziesz sam
Nie ma wkoło widzów maskę błazna zrywasz
Pod nią strach
Wypatrujesz ciągle gdzie dni jak chorągwie
Szalejące w wielki wiatr
Gdzie ten pęd przedziwny gdzie kark hardy sztywny
Wyobraźnia twoja gdzie
Tyś w sobie miał inny świat lepszy świat
A teraz co zwykły blichtr nikły blask
Sam wzniosłeś mur wielki mur zimny mur
Jak mogłeś tak nabrać się okpić się
Patrz ile barw ile nut ile spraw
Otrząśnij mgłę szarpnij w przód życie trwa
Pamiętaj że powrót jest jeszcze jest
Dopóki ty wrócić chcesz wrócić chcesz