Miasto Się Budzi
Z głębi ciemnego dna
Z czerni co w sercach gra
Wstaje dzień wstaje dzień co dzień
Wzejdź wzejdź słońce nad świat
Dotknij naszych spraw
Dotknij oczu które chcą
Wierzyć w światła dar
Miasto się budzi i wstaje o świcie
Gdy Ci na górze mają złe sny
Miasto się budzi i zmaga się z życiem
Wtedy oddycham nadzieją wraz z nim
Niedospane blade jak śnieg
Lecz prawdziwe takie jak jest
Już śmieciarze skręty swe ćmią
A bezdomni o słońcu śnią
Miasto się budzi i wstaje o świcie
Gdy Ci na górze mają złe sny
Miasto się budzi i zmaga się z życiem
Wtedy oddycham nadzieją wraz z nim
Oszukane który już raz
I naiwne jak większość z nas
Umęczone w korkach za dnia
Lecz o świcie wolne jak ja