Neurotoksyny
Znowu roastujemy rap tylko że to nie na żarty rzucam
Znowu te wersy są pełne pogardy
I bierz to do siebie jak chujowo grasz
Pierdole staż w chuju mam trendy plan ustalam sam
Znam swoje błędy więc wchodzę w zakręty i poprawiam czas
Wchodzi mi kwas
Straciłem ego nie jestem sobą i twoim kolegą to raz
Lepiej nie pytaj dlaczego bo mnie nie otworzysz na świat
Za dużo złego dostrzegam to chyba odmienia mnie
Także logiczne że jestem kolejnym przypadkiem
Widzę jak zmienia się człowiek od lat więc nie idę za stadem
Idę tu sam
Przyjmę to na klatę nie wiem co przyniesie czas to nie ważne
Idę nie tylko po hajs to nie ważne
Nigdy to nie jest jedynym tematem
Więc całą uwagę ziom skupiam na ruchach od zawsze
I chyba to słychać i co
Zakrywam noce bo kładę wokale
To ryje Ci banie jak jebany proch
Puszczaj to kurwa niech pali się blok
Lepiej nie czekaj na kolejny błąd
Czas mi ucieka więc gonię te plany i co
Ty dobrze wiesz że to coś
Ty dobrze wiesz że to jebnie konkretnie
Więc do góry ręce daj bo
To niebezpieczne mam taką energię
Że niewiele daje mi znowu ten prąd
Idę pod niego choć jestem na topie
Nie mam już ego mam tylko emocje
Nie chcę niczego bo wszystko to nonsens
Jestem daleko od tego co modne
Znów widzę w kolorze kolejne godziny
A chciałbym bez przerwy to proste
Działam na nerwy jak neurotoksyny
I na tym na pewno nie skończę