Przejmę się tym
Tyle myśli w głowie że to wszystko się już toczy
Ambicja przez wszystko przebija się konkretnie
Ciężar na głowie ale powiem tak być musi zło nas kusi
Lecz to wolna wola ludzi którzy (wszyscy razem)
I choć się przejme tym bo wciąż mi coś tak mówi
Znów dojdzie do mnie że ten świat nie jest głupi
Znów mam dylemat co jest dobre a co złe
No ale jedno już wiem że bóg zawsze ze mną jest
Przejmuję się tym znowu
Znowu mam powód zostać tu czy pójść do grobu
Zostane póki jest dla kogo żyć
Jestem tu nadal nie wierzysz przestań kminić
Znów znów przejme się tym
Znów znów gubię się tu
Znów chciałbym wrzucić na luz
Przejmę się tym w muzyce jest klucz
Mógłbym ciągle myśleć choć już sam niewiem o czym
Tyle myśli w głowie że to wszystko się już toczy
Ambicja przez wszystko przebija się konkretnie
Strach odchodzi gdzieś w niepamięć to jest pewne
Mógłbym chcieć mógłbym śnić mógłbym nawet sam gdzieś pójść
Ale wszystko o czym marze strzelił jeden wielki chuj
Miliony przemyśleń jak ułożyć wszystko dobrze
Wybrane myśli pozostają tylko w głowie
Mgła przed oczami coraz częściej każdy błądzi
Wyciągnąć te wnioski czy tak trudno stać się wolnym
Przejmuje się tym bo sumienie mi tak mówi
Wiem że to wszystko człowieka może zgubić
Kiedyś bym nie myślał teraz wiesz jest inaczej
Przeistaczam wszystko w miliony stosów kartek
Znów się przejmę tym bo wciąż mi coś tak mówi
Znów dojdzie do mnie że ten świat nie jest głupi
Znów mam dylemat co jest dobre a co złe
No ale jedno już wiem że bóg zawsze ze mną jest
Przejmuje się tym znowu znowu mam powód
Zostać tu czy pójśc do grobu
Zostane puki jest dla kogo żyć jestem tu nadal nie wierzysz przestań kminić
Sprawa jest poważna a ty sie ciągle kitrasz
Swoją osobom z nieba dajesz mi wykład
Odnajde siebie w harmoni znajde klucz
Bierz motywacje dzieciak weź się ucz
W każdym numerze ukryłem lekcje
W moją prace wkładam 100% serca
W moim klimacie nagrywki w tedor chacie
Na dobrym sprzęcie wiesz trzymam sie uparcie
Nie poddam sie za młodu w ogóle odpada
Przejde przez życie z głową w górze remeskrata
Dziś stoje na ziemi mam do wyboru
Piekło to zło a niebo to pokój
Co wybrać mam wiadoma sprawa
Wybrałem boga diabeł ode mnie zdala
Kusi mnie mocno lecz mam mocną tarcze
Wiara w rap w rodzine w moją armię wiara w armie tedo
O na poważnie
Znów się przejmę tym bo wciąż mi coś tak mówi
Znów dojdzie do mnie że ten świat nie jest głupi
Znów mam dylemat co jest dobre a co złe
No ale jedno już wiem że bóg zawsze ze mną jest
Przejmuje się tym znowu
Znowu mam powód zostać tu czy pójść do grobu
Zostane póki jest dla kogo żyć
Jestem tu nadal nie wierzysz przestań kminić
Znów znów przejme się tym
Znów znów gubię się tu
Znów chciałbym wrzucić na luz
Przejeme się tym w muzyce jest klucz
Przejmuje sie tym że mi wciąż coś nie wychodzi
To co bym chciał odlatuje w życia krwiobieg
To o czym marze wciąż ucieka w dal
Wszystkie starania przeistaczam w smutek żal
Tyle wkładam w życie by stać się szczęśliwym
Wszystko ułożyć po swojej myśli
Wciąż nie dostrzegasz moich starań które daje
Wciąż nie traktuje tych chwil spędzonych razem
Dosyć gram to czego chciałbym nie widzieć
Zapomnieć o wszystkim na bok odłożyć tę chwile
Nuty dają mi buty i to że siedmiomilowe
Po bezkresnych gruntach krocze
Jest pytanie jest odpowiedź z bogiem
Ja sie przejme ziomka zdrowiem
Sie otworze dla pokoleń tak
W tej materialnej norze tworze
Ciężar na głowie ale powiem tak być musi
Zło nas kusi lecz to wolna wola ludzi
Którzy jak trzeba pomóc spierdalają aż sie kurzy
Można się znużyć będąc przykutym do burzy
Jak burza to pioruny
Ty u góry ciągle skuty
Można zostawić chmury budząc w sobie wyżuty
Strzał zatruty dając nuty czas by cie obudzić
Dziś sięgam góry duszą
Modły wstawione dla ludzi
Nie bój sie bać króli to cie przecież nie zmuli
Otworzysz oczy i schowają ziomka u góry
E Tedo