Piosenka o Bośni
W chwili, gdy strzepujesz pyłek
Jesz posiłek, sadzasz tyłek
Na kanapie, łykasz wino -
Ludzie giną
W miastach o dziwacznych nazwach
Grad ołowiu, grzmot żelaza:
Nieświadomi, co ich winą
Ludzie giną
W wioskach, których nie wyśledzi
Wzrok- bez krzyku, bez spowiedzi
Bez żegnania się z rodziną
Ludzie giną
Ludzie giną, gdy do urny
Wrzucasz głos na nowych durni
Z ich nie nową już doktryną:
"Nie tu giną"
W stronach zbyt dalekich, by nas
Przejąć mógł czyjś bólu grymas
Gdzie strach lecieć cherubinom -
Ludzie giną
Wbrew posągom i muzeom -
Jako opał służy dziejom
Przez stulecia po Kainie
Ten, kto ginie
W chwili, kiedy mecz oglądasz
Czytasz, co wykazał sondaż
Bawisz dziecko śmieszną miną -
Ludzie giną
Czas dzielący ludzkie byty
Na zabójców i zabitych
Zmieści cię w rubryce szerszej
Tak, w tej pierwszej