Nie Można żyć Bez światłą
Do ostatniego blasku dnia
Do zorzy którą zgasi Bóg
Nieśmiała wiara tli się w nas
Że się nie damy zimnej nocy
Aż nagle pęka cały świat
Zbyt krótka była życia nić
Krzyczymy tylko w blade oczy pierwszych gwiazd
Ból co właśnie nas jak mrok zaskoczył
Nie można żyć bez światła ono daje moc
Niewyczerpaną siłę co pozwala trwać
Za czarnym horyzontem znaleźć kroplę dnia
Co ocali nas nadzieję da
Nie można żyć bez światła chronić trzeba je
Uwierzyć że nie zginie kiedy zgaśnie dzień
Mój Panie Boże proszę nie opuszczaj mnie
Bo nadzieja jest tak delikatna
Miłością jesteś wielką co otacza mnie
Wiem że słyszysz mnie i wierzę szczerze
W Niebie daleko jesteś tak
A światło wiedzie mnie do Ciebie
Nie można żyć bez światła ono daje moc
Niewyczerpaną siłę co pozwala trwać
Za czarnym horyzontem znaleźć kroplę dnia
Co ocali nas nadzieję da
Nie można żyć bez światła chronić trzeba je
Uwierzyć że nie zginie kiedy zgaśnie dzień
Mój Panie Boże proszę nie opuszczaj mnie
Bo nadzieja jest tak delikatna