Dziecko we mgle
To ja, naiwny super jak man
Jeżdżę na rowerze jak dziecko we mgle
Dziecko, co gryzie, wyje chce jeść
Smutną mam twarz, tylko kiedy śpię
Moje wnętrze jest jak miliony wnętrz
Składa się z wad, ma pusty dźwięk
Kołuj, kołuj, kołuj, kołuj mnie
To ja, naiwny super jak man
Naiwny jak ćma w ogień się pcha
Odbijam piłkę codziennie od ścian
W powrotnej drodze od ziemi raz
To dobra piłka, zabija czas
Kopię ją mocniej i łapię rytm
Kolegów mam dobrych i złych
Chcę poczuć, że wszystko ma sens
Że wszystko to nie skończy się źle
To ja, naiwny super jak man
Jeżdżę na rowerze jak dziecko we mgle
Dziecko, co gryzie, wyje chce jeść
Smutną mam twarz, tylko kiedy śpię/ x2
To ja, naiwny super jak man
Z zachwytu skaczę, jakbym był psem
Składam się z wody, tłuszczu i wad
Ja chcę skakać, by później spać
Wysyłać fluid tak jak faks
Umiem dodawać, litery znam
Dobry mam gust jak Gus Van Sant
To ja, naiwny super jak man
Niech się teraz dzieje, dzieje , co chce
Dzisiejszy dzień będzie tym dniem
Zachodzę w głowę; "jest jakiś plan?"
Wszystko, co mam, to ogromny dar
Jutro nie umiera nigdy jak Bond
Czuję to coś, co kopie jak prąd
Odbijam piłkę o stary kosz
W powrotnej drodze od ziemi raz
To ja, naiwny super jak man
Jeżdżę na rowerze jak dziecko we mgle
Dziecko, co gryzie, wyje chce jeść
Smutną mam twarz, tylko kiedy śpię/ x2
Umiem dodawać i litery znam
Odróżniam dobro, dobro od zła
Chcę uwierzyć, że dobry jest świat
Że jest w nim ukryty jakiś sens
To ja, naiwny super jak man
Możesz prosto strzelić mi w łeb
To ja, naiwny, super jak man
Jeżdżę na rowerze jak Dziecko we mgle
To ja, naiwny, super jak man
Jeżdżę na rowerze, jak dziecko we mgle
Dziecko co gryzie, wyje, chce jeśc
Smutną mam twarz, tylko kiedy śpię