Puk, puk
Z okien znów spływają deszczu łzy
W samotnym domu mym tęsknoto witaj
Myślę znów jak mogło było być
I znowu mi się śni że ktoś o drogę pyta
Puk puk puk puk
Czy może to być miłość
Tu zawsze są otwarte drzwi
Puk puk puk puk
Już chyba się ściemniło
Więc proszę wejdź na parę dni
Szukam cię i modlę się do gwiazd
We dwoje będzie nam choć trochę raźniej
Ale cud się zdarza tylko raz
A szczęścia tyle mam co w biednej wyobraźni
Puk puk puk puk
Czy może to być miłość
Tu zawsze są otwarte drzwi
Puk puk puk puk
Już chyba się ściemniło
Więc proszę wejdź na parę dni
La la la
Myślę znów jak mogło było być
I znowu mi się śni że ktoś o drogę pyta
Puk puk puk puk
Czy może to być miłość
Tu zawsze są otwarte drzwi
Puk puk puk puk
Już chyba się ściemniło
Więc proszę wejdź na parę dni
Więc proszę wejdź na parę dni