Ze Stali
Jad sączy się z ich ust
Szept z boku gryzie mnie
Oczy na każdy ruch
Może przewrócę się
Paliwem zawiść jest
Ich śmiech by zadać ból
Dobrze to przecież wiem
Nie rozumiem wagi ich ról
Ja taka ze stali (Ja taka ze stali)
Tak idealna (Tak idealna)
Więc możesz znów walić (Więc możesz znów walić)
W twarz (W twarz)
Przecież mnie nie boli (Przecież mnie nie boli)
Ja taka ze stali (Ja taka ze stali)
Tak idealna (Tak idealna)
Więc możesz znów walić w twarz (Więc możesz znów walić w twarz)
Przecież mnie nie boli
Znów otoczyli mnie
Szarpią, z każdej ze stron
Co zrobię zawsze źle
Strach każe złożyć broń
Zamiast do przodu krok
Już wolę ukryć się
Niech widzą to co chcą
Trucizna ich niszczy mnie
Ja taka ze stali (Ja taka ze stali)
Tak idealna (Tak idealna)
Więc możesz znów walić (Więc możesz znów walić)
W twarz (W twarz)
Przecież mnie nie boli
Ja taka ze stali (Ja taka ze stali)
Tak idealna (Tak idealna)
Więc możesz znów walić w twarz (Więc możesz znów walić w twarz)
Przecież mnie nie boli (Przecież mnie nie boli)
Ja taka ze stali (Ja taka ze stali)
Tak idealna (Tak idealna)
Więc możesz znów walić (Więc możesz znów walić)
W twarz (W twarz)
Przecież mnie nie boli (Przecież mnie nie boli)
Ja taka ze stali (Ja taka ze stali)
Tak idealna (Tak idealna)
Więc możesz znów walić w twarz (Więc możesz znów walić w twarz)
Przecież mnie nie boli (Przecież mnie nie boli)
Przecież mnie nie boli
Przecież mnie nie boli to
Ja taka ze stali
Tak idealna
Więc możesz znów walić
W twarz
Przecież mnie nie boli
Ja taka ze stali
Tak idealna
Więc możesz znów walić
W twarz
Przecież mnie nie boli
Przecież mnie nie boli
Przecież mnie nie boli to