Czy to ma sens?
Jestem tutaj po raz kolejny tłem
A chciałbym wyleźć dalej żeby już widzieli mnie
Nie da się to zrób wszystko by się dało
Jak jest mało to daj więcej może inni to zauważą kiedyś
A jak nie da się wcale to licz na wiarę
Idź dalej i szalej stale na skale znaczenia w miarę marzeń
Ilu tutaj ludzi już poleciało dalej
Nie chce mi się liczyć ale oni mieli power
I chciałbym też tak kończyć
Z forsą lub bez forsy ale wciąż radosny
A nie myśleć ciągle ile mi zostanie
I czy starczy mi na obiad czy kolacjo-śniadanie
I czy moja kobieta nie zechce mnie skreślić
Czy dam jej to szczęście z miłości bez pieniędzy
Czy to wszystko ma sens
Jeśli ciągle bym tak myślał już by tu nie było mnie
A Ty unieś powieki i obudź się w końcu
Życie to nie tylko Twój rozwój
I nigdy nie pozwól by krzywdy się działy
Kumplowi czy wrogom ziom pieprzyć podziały!
A Ty unieś powieki i obudź się w końcu
Życie to nie tylko Twój rozwój
I nigdy nie pozwól by krzywdy się działy
Kumplowi czy wrogom ziom pieprzyć podziały!
Jedni mają jakiś plan na to
I wiesz tato kiedyś będziesz ze mnie dumny za co
Kupię pierwsze auto firmę jaką
Może założę kiedy oni już upadną nie wiem
Po roku jakoś kupię dom za coś
I powiesz mi ze radze sobie w życiu jako tako
Po dwóch latach firmy tracą swój interes gaszą
I ja zostanę na lodzie pewnie z nową pracą
Nie wyląduje na ulicy nie ma opcji takiej
Bo starasz się dla dzieci i dla żony raczej
Firma splajtuje i ja zostaję z niczym
Zostaną mi dzieci i rodzina będzie na mnie liczyć
Zrobię interes życia sprzedając ubrania
Które kiedyś przez rap jakaś szfalnia mi dala
Później powiem że zarabiam mniej niż ktoś tam gadał
Bo ta firma w której robię trochę przesadza
A Ty unieś powieki i obudź się w końcu
Życie to nie tylko Twój rozwój
I nigdy nie pozwól by krzywdy się działy
Kumplowi czy wrogom ziom pieprzyć podziały!
A Ty unieś powieki i obudź się w końcu
Życie to nie tylko Twój rozwój
I nigdy nie pozwól by krzywdy się działy
Kumplowi czy wrogom ziom pieprzyć podziały!