Ona to chyba lubi
Ona to chyba lubi lubi
Ona to chyba lubi lubi
Nawet jak się w tym gubi gubi
Nawet jak się w tym gubi
Ja znowu mam ten stan
Ja znowu mam ten stan
I znowu ty i ja
Ja znowu mam ten stan
Złapiemy się później bo na razie siedzę u koleżki w domu
Ładny uśmiech atakuje z telefonu
Później już dostaję dupkę nie zamierzasz spuścić z tonu
Jeszcze zanim uśniesz będzie trzeba sobie pomóc
Znowu mam ten stan kiedy po mnie skaczesz
Znowu wpadam w trans wiesz co lubi Jacek
Mam jutro pewien plan jak wygramy z kacem
Widziałem w życiu parę gram Ty masz lepszy mateks
Ciemna skóra włosy też czuję jak się moczysz
Ciągnęło mnie do reszty jak koleżków dzisiaj nosy
Nas poniosło też wiem czego chcesz
Prawdopodobnie przeżyć dłuższy romans jak Lil Durk i Dej
Ona to chyba lubi lubi
Ona to chyba lubi lubi
Nawet jak się w tym gubi gubi
Nawet jak się w tym gubi
Ja znowu mam ten stan
Ja znowu mam ten stan
I znowu ty i ja
Ja znowu mam ten stan
Znam lepsze lokale możemy iść tam razem na zwale
Albo gnić w wyże dalej i zamówić tu szamę
Wolę to niż balet jutro nagrywam wokale
Będę miał o kim myśleć jak bit dostarczy mi ciarek
Typy klikają Ci serduszka
Jedna z przyczyn dlaczego nie idziesz z nimi do łóżka
Tymczasem znowu jestem w ustach pełna wyluzka
Mówisz żebyśmy razem podeszli do lustra
Kumpela odradzała Ci się ze mną łapać
Ponoć gustuje w szmatach i ciągle zdradzam
Mam pomysł czemu tak Ci może gadać
Bo nawet nie chciałem tu z nią gadać
Ona to chyba lubi lubi
Ona to chyba lubi lubi
Nawet jak się w tym gubi gubi
Nawet jak się w tym gubi
Ja znowu mam ten stan
Ja znowu mam ten stan
I znowu ty i ja
Ja znowu mam ten stan