Dzisiaj

Wszystko mnie dzisiaj wkurza
Dzisiaj czuje się jak burza
Nie mam ochoty rozmawiać dlatego do niczego proszę nie zmuszaj
Tak dużo tracimy czasu mogłem pomyśleć od razu
Bo goni mnie praca która może wystrzelić szybko jak ostatni nabój
Pale bo czuje czuje potrzebę bo chciałbym uciec i nie patrzeć za siebie

Po tym razem chyba mylę swoje drogi
Miało być dobrze a pod nogami te kłody
Nie mam już nerwów do rapowej patologii
Muzyka pochłonęła serce tak jak prochy
Nie czuję się lepszy
Popełniam błędy
I szczerze was wszystkich przepraszam ze nie różnie się od reszty
Mnie to napędza maszyna villarda kiedy piszą że to samo w każdych wersach
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz

Wszystko mnie dzisiaj wkurza
Dzisiaj czuje się jak burza
Nie mam ochoty rozmawiać dlatego do niczego proszę nie zmuszaj
Tak dużo tracimy czasu mogłem pomyśleć od razu
Bo goni mnie praca która może wystrzelić szybko jak ostatni nabój
Pale bo czuje czuje potrzebę bo chciałbym uciec i nie patrzeć za siebie

Chce znowu czasy kiedy wychodziliśmy na podwórko
Wtedy nikt się jeszcze nie martwił co mamy na jutro
Dzisiaj wszystko jest inaczej myślałem że pyknie to jednym kawałkiem
Przecież jestem już dorosły a nadal się czuje dzieciakiem
I w sumie to mam wyjebane co powie jeden drugi trzeci
Jak nie widzisz tego co tutaj zbudowałem to przed komentarzem ugryź się w język
Mogłem już dawno to skończyć ale dziwko mam charakter
To miasto chciałoby mnie zniszczyć a jestem normalnym chłopakiem
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz

Wszystko mnie dzisiaj wkurza
Dzisiaj czuje się jak burza
Nie mam ochoty rozmawiać dlatego do niczego proszę nie zmuszaj
Tak dużo tracimy czasu mogłem pomyśleć od razu
Bo goni mnie praca która może wystrzelić szybko jak ostatni nabój
Pale bo czuje czuje potrzebę bo chciałbym uciec i nie patrzeć za siebie