Welcome
Para ram pam pam
Para ram pam pam
Para ram pam pam
Słońce znika znika oświetlony teren jesteś sterem
Okrętem okrętów wiele
Słońce znika jasne światło znika budzą się cienie
Czarna kurtyna tło przedstawienie
I zaczyna się znów zasnął już cały lud słodkich snów
Oby Cię nie nawiedzał żaden duch
Oby Cię nie dopadały nocne mymary i marów koszmary
Obyś wrócił rano zdrowy nowy cały wypoczęty
Oby piaskowy dziad nie pominął i piasku mu starczyło
I owcom się nie znudziło skakanie
Oby Cię nie zbudziło drogi panie stukanie wyrzutów sumienia
Co ryją banię
Kurtyna pada w dół (pada w dół)
I czarną płachtą nas tu otula noc by mógł (by mógł)
Każdy z nas spokojnie zasnąć (spokojnie)
Kurtyna pada w dół (pada w dół)
I czarną płachtą nas tu otula noc by mógł (by mógł)
Każdy z nas spokojnie zasnąć (spokojnie)
Zamykasz oczy wtedy gdy wszyscy śpią zasypiają
Budzi budzi się on ona mrok ten u Ciebie pod oknem
Ciebie też dotknie kiedy śpisz wygodnie
Proste gostek to nie trudne do Ciebie też dotrze
Kiedy wypala się świeca i wosk ten słońce plecami daje światło nocne
Aj aj wy logowany śpiące waćpanny panny-nocne mary
Czary-mary horrory duszące zmory i nocne potwory
Tu tutaj pod gankiem spotkamy się wszyscy
Do zobaczenia rankiem trwajcie bywajcie i dbajcie o siebie
Byleby do chwili kiedy słońce na niebie znów dziadek mróz worek schował
Snów worek snów zabrała sowa
Już tuż-tuż dobiega końca byleby tylko do wschodu słońca
Oto teatr gdzie kukły marionetki noc je rzeźbi
Wraz z nią licho które nigdy nie śpi
Kurtyna pada w dół (pada w dół)
I czarną płachtą nas tu otula noc by mógł (by mógł)
Każdy z nas spokojnie zasnąć (spokojnie)
Kurtyna pada w dół (pada w dół)
I czarną płachtą nas tu otula noc by mógł (by mógł)
Każdy z nas spokojnie zasnąć (spokojnie)