O zachodzie
O zachodzie las płonął
Pokraśniały pnie brzóz
A my pożarem płonąc
Szukaliśmy swych ust
Zachodem słońca przypływasz do mnie
Cichnie wtedy wiatr
Ciemnej purpury kropla ogromna
Spływa znów na świat
Zamknij oczy w takiej chwili
Oto koniec dnia
Oto w ciemność się przychylił
Pełen słońca dzban
Pełen słońca dzban
Pełen słońca dzban
O zachodzie żar słońca
Znów rozpala się w nas
I jak żagiew gorąca
Oczom daje swój blask
Zachodem słońca przypływasz do mnie
Cichnie wtedy wiatr
Ciemnej purpury kropla ogromna
Spływa znów na świat
Zamknij oczy zamknij oczy
Oto jeszcze raz
Otuleni płaszczem nocy
Powitamy brzask
Powitamy brzask
Powitamy brzask
Zachodem słońca przypływasz do mnie
Cichnie wtedy wiatr
Ciemnej purpury kropla ogromna
Spływa znów na świat
Zamknij oczy zamknij oczy
Oto jeszcze raz
Otuleni płaszczem nocy
Powitamy brzask
Powitamy brzask
Powitamy brzask