Porwij mnie
Patrz Jedna z gwiazd leci jak głaz
Jak głaz w przestwór głęboki i miękki
Złocisty kwiat w ciemności spadł
Z mojej otwartej ręki
Pięć ramion gwiazdy i zmysłów pięć
I pięć kwiatowych płatków
Miłosny pęd i wspólna chęć
Nieskończonego upadku
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Złamać się klęknąć nie to nie dość
Nie dość za wielki sen za wielki żal
My chcemy paść bezwładnie paść
Wskroś czarnej ziemi w dal
Jak przelot gwiazd co w łunach zgasł
I białe smugi miecie
Spadniemy w dół objęci wpół
Niżej niż wszystko w świecie
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół
Porwij mnie wpół
I lećmy w dół