Sny moje
Kiedy noc zalewa miasto
Sen podaje mi swą rękę
Niknę w męczących historiach
W labiryntach wyobraźni
Wciąż uciekam wciąż się boję
Czarne słońca groźne twarze
Śnię o wojnach katastrofach
Raz uciekam raz zabijam
W moich snach nie ma miłości
W moich snach nie ma uniesień
Nie ma w nich jasnych kolorów
Nie ma w nich przyjaznych ludzi
Jestem ciągle czyimś celem
Ktoś mnie ciągle nienawidzi
Spadam w przepaść w ciemnej windzie
Z krzykiem budzę się o świcie
Jestem ciągle czyimś celem
Ktoś mnie ciągle nienawidzi
Spadam w przepaść w ciemnej windzie
Z krzykiem budzę się o świcie
Jestem ciągle czyimś celem
Ktoś mnie ciągle nienawidzi
Spadam w przepaść w ciemnej windzie
Z krzykiem budzę się o świcie