Niebieskie Autostrady
Jest najzwyklejszy dzień znowu siadasz na motocykl
Wciskasz nerwowo zapłon chcesz zostawić kłopoty
Pędzisz znajomą ścieżką znasz tą drogę na pamięć
Powoli bez pośpiechu toczysz swoją yamahę
Dzieciaki gdzieś na przejściu machają znów do ciebie
Dla nich odcinasz zapłon one właśnie są w niebie
Mijasz grupę znajomych dla wszystkich lewa w górę
Myślisz o tym co będzie za rok za dzień minutę
Kilometr jak sekunda 100 zaś jest jak godzina
Zatrzymujesz maszynę dzwoni twoja rodzina
'Kochanie wróć do domu bo syn twój strasznie tęskni'
Nie mija ziom pięć minut i już do domu pędzisz
Zbliżasz się do krzyżówki w oddali widzisz syna
Jesteś już prawie w domu krzyżówka się zaczyna
Lecz na wczesnym czerwonym wymusił gówniarz z bejcy
Poległeś w trudnej walce do krwi zaciskam pięści
Wznoszę ręce do góry krzycząc do ciebie boże
Zabierz wszystkich do siebie co giną na motorze
Niech niebieskich autostrad nie braknie tam u góry
Kochamy naszą pasję chodź ciągle giną tłumy
Jesteśmy nieśmiertelni i tak już pozostanie
Nie jeden oddał serce które w kimś bije dalej
Wracając z każdej trasy patrze wysoko w niebo
I nie mogę zrozumieć że dochodzi do tego
Ja gówniarz lat zaledwie posiadam tylko naście
A straciłem już wielu i codziennie nim zasnę
Zmawiam za was zdrowaśkę jak mówi mój dekalog
Niech ziemia lekką będzie powtarzam to co rano
Ten track jest jak modlitwa która zabrzmi w głośnikach
Pomszczenie naszych braci na wszystkich motocyklach
Jeżeli tam jesteście popatrzcie na mnie z góry
To dla was są te kłęby i smród palonej gumy