Enigmv
Żyję prawdą i kłamstwem żyję hajsem i bagnem
I znów po dragach mam jazdę
I jak co weekend umieram z tym miastem
Jak enigmv Twoje każde słowo
Jestem kimś a dla Ciebie już nie jestem sobą
Gdzieś po drodze zatraciłem tą logikę
Ogień woda tylko śmierć jest tego wynikiem
Jestem wolny a ciężko mi wyjechać szybko
Kochać mocno i tak na prawdę rzucić wszystko
I gdy znajomi uderzają gdzieś na rzekę
Ja też mam tylko nie jestem człowiekiem
Mam parę drobnych na drogę
Kilka sztuk dziś jest moim prochem
Moja matko już nie wrócę z powrotem
Pochowałem nadzieję tam gdzie milczenie jest złotem
Co jest sensem istnienia Czym jest ból i nadzieja
To tak na prawdę nas zmienia
Jesteś jak enigmv
I ja jestem jak enigmv
Co jest sensem istnienia
Czym jest ból i nadzieja
Co tak na prawdę nas zmienia
Gdzie kupujemy strach sprzedając marzenia
Czym jest ból i nadzieja
Co tak na prawdę nas zmienia
Gdzie kupujemy strach sprzedając marzenia
Powiedz mi co idzie za tym
Moje zyski spisują mnie na straty
Uzależniony od niezależności czy to sukces czy lęk wysokości
Bo upadałem już nieraz tak dobrze wiem kiedy asertywność umiera
Zero siedem do zera
Bez pierdolenia
W pizdera
Cztery osiem na nogach
Z wyboru też bez jedzenia
Jest super
I teraz wiesz gdzie mam udawanie
Kiedy życie samo pisze to nagranie
Jestem tylko wskazówką w tym planie
W zegarze który wybija cisze na tej ścianie
Jest blada bo wie jaki mam charakter
Chciała dobrze lecz wie jaki mam charakter
I jest mi źle gdy na nią nie patrze
Ale miłość jest antraktem w naszym teatrze
Kurtyny zasłoniły nas
I teraz świat dla mnie niewiadomą
Ale powiedz mi w co grasz bo ten czas to skrable
Więc znów masz ostatnie słowa
Znów masz ostatnie słowo
Znów masz ostatnie słowo
Znów masz ostatnie słowo
Co jest sensem istnienia Czym jest ból i nadzieja Co tak na prawdę nas zmienia
Gdzie kupujemy strach sprzedając marzenia