Zasypiam
W ciepły kokon snu niemą ślepą noc
W inny system I w inny układ ścian
W inny wszechświat I dychotomię ciał
Już zapadam się w miękki ciepły plusz
Zasypiam
Zapominam się
Zasypiam
Zasypiam
Zapominam się
Zasypiam
Zasypiam
Zapominam się
Zasypiam
W dół
Schodami w dół
Zasypianie jest jak czasowa śmierć
Niby umieranie końca cień
Trzymam twoją dłoń uścisk gubi się
Wplatam palce w oddech z tobą stapiam się
Zasypiam
Zapominam się
Zasypiam
Zasypiam
Zapominam się
Zasypiam
Zasypiam
Zapominam się
Zasypiam
W dół
Schodami w dół