Respirator
Legenda nie umiera więc jej tu nie ma
Czarna ziemia gdzie na przetarg idzie waga mięsa
W skórzanym worku gnijący żywy korpus
Dla korpo monstrum wypełnia szereg obowiązków
W zajezdni ZTM po zmroku jak w noclegowni
Na ludzi życia głodnych przez wojny spadają bomby
Brauniarze jak zombie kitrają się po klatkach
Komuś stawiają pomnik niechciany bachor rodzi matka
Nie trzyj oczu Ekspansja zakażenia tu i teraz
Pusty przekaz Głuchy nie zna pojęcia sprzeciwienia
Przeklęty cmentarz gdzie maczetą jest idea
Tu mieszkasz gdzie nie wpaść w letarg to jedyna kwestia
W bloku obok ćpun na haju chciał nauczyć się latać
Kolejka następnych do raju długa jak autostrada
Młode damy tu co weekend mają zerwany film
Testosteron na podwórkach jest zamiast endorfin
Respirator respirator respirator
Przeklęta terra morderca sumienia jak Hera
W pustelniach posępna gęba niejedna gra spektakl
Po wyjściu na deptak przybiera żywy kolor
Manekin oraz robot w tańcu zwyrodniałych ciągot
Wyrzuceni na brzeg jak bursztyny przez przypływ
Pamiętaj oddychaj żeby płuca nie odwykły
Świat nie ma granic a my coraz bardziej w nim zamknięci
Wciąż mamy życie za nic bojąc się go zamiast śmierci
Kochamy swe życia choć los ciska bez mydła
Projekty jak Dunwich miasto masa maszyna
Odliczaj i oddychaj nim Cię wciągnie Akira
Miasto żywej śmierci jak wojna religijna
Oczy co rewolucją płoną już widziały niejedno
Zżyte z betonem jak wiekowy brud między czerwoną cegłą
Dziś nam wszystko jedno bawimy się zanim czar pryśnie
Rano różnice bledną wszyscy brzydcy empirycznie
Respirator respirator respirator
Tajemnica skryta przed spojrzeniem dociekliwych
Betonowe dyby trzymają nas parszywych niby
Kręcimy stryczki wytrenowani fataliści
Nie zmieni się nic bo my nic nie zmienimy
Żryj wysraj zaśnij czasami się najeb
Kwit bryka najki już nie patrzysz dalej
Zaczyna się presja gdy prawda na wersach
Przez las martwych drzew idę szukając powietrza
Agresja między blokami między nami z braku tlenu
Daleko stąd do nieba za to blisko do problemów
Powietrze rano pachnie marzeniami jak wtedy
Zanim się dowiedzieliśmy że to wszystko jest na kredyt
Nim nadeszły noce z których obudzić się nie jest łatwo
Nie jest zagadką ulic paliwem jest hardkor
Ja we włosach mam wiatr krew zarasta w ranie strupem
Da się tu żyć inaczej choć mówią mi że to głupie
Respirator respirator respirator