22 godziny
[Zwrotka 1]
Za dużo wspomnień żywych
Za mało dni prawdziwych
Te parę spojrzeń krzywych wybacz mi
Na co dzień sympatyczny
Pozornie nieszkodliwy
Całkiem aromatyczny gęsty dym wybacz mi
To może do mnie przyjdziesz
O ile to możliwe
Przez tydzień pukać do nieswoich drzwi
To miało być na chwilę, to było nieprawdziwe
Nie dojdzie tylko niewysłany list
[Refren]
Czy jesteś tam, czy jesteś tam sama?
To tak w sam raz, by nie wrócić na noc
[Zwrotka 2]
To może do mnie przyjdziesz
Dwadzieścia dwie godziny
I ani chwili dłużej, uwierz mi
Kto znowu się rozmyśli?
Kto znowu się pomyli?
Kto komu bez pytania skradnie sny?
[Refren]
Czy jesteś tam, czy jesteś tam sama?
To tak w sam raz, by nie wrócić na noc
Czy jesteś tam, czy jesteś tam sama? Halo?
Bo świeci się, a przecież jest rano
[Zwrotka 3]
Za dużo wspomnień żywych
Za mało dni prawdziwych
Te parę spojrzeń krzywych wybacz mi
To miało być na chwilę
To było nieprawdziwe
Nie dojdzie tylko niewysłany list
[Refren]
Czy jesteś tam, czy jesteś tam sama?
To tak w sam raz, by nie wrócić na noc
Czy jesteś tam, czy jesteś tam sama?
Halo? Bo świeci się, a przecież jest rano