Chodzi o miłość

Mam prośbę

Spróbuj się wydostać z tego co na co dzień czujesz
Nie dzwoń do mnie prośba dawno zmieniłem numer
Nienawiść jest głośna i wszystko komplikuje
Miłość jest na tyle prosta że nawet jej nie rozumiem
Głupie odpowiedzi mamy na pytania głupich
Ale jestem najarany tak że nie mogę się skupić
Może chcesz zapalić Bo ja nie chcę się obudzić
Bo wiesz Świat jest zaufany bardziej chodzi o ludzi i o każdy nawyk
A są tu tacy zobacz którzy twierdzą że od rany ciętej bardziej bolą słowa
Mówione między nami ale tak jakby na forum bo oni mówić się pali
A ja mam resztkę honoru
Brat nie słuchaj famy to papierowe audycje
Nieraz ciężko zauważyć to co oczywiste
System istnień samych też myślę z każdą chwilą
W liście byście napisali że tu liczyliście na miłość

Brat
Spróbuj się wydostać z własnego sumienia
By zobaczyć tego chłopca i jego skrzywienia moralnego kręgosłupa
I skoki ciśnienia gdy po raz szesnasty upadł ale w oczach nadzieja
Pali lądy a nie głupa słyszałeś to nie raz
Bo też lubię posłuchać jak i w płuco przyjebać
Później się poszwędać lub napisać ze dwa teksty
Chociaż to już nie Amsterdam i tak dobrze popieści
Bracie nie chcę rapu w mediach w tłumie brak jest równowagi
Poza tym za byle pierda zawsze nas szufladkowali
To nie jest ich świat ani z oczu ani z gadki
A Ty się tam kurwa pchasz bo dziś masz większe wydatki
Dla mnie to nieszczere wykorzystywać tak kroki
Może rzucasz hajs w kamerę lecz po wszystkim go podnosisz
Co mogę powiedzieć ograniczonym debilom
Czy chcą słuchać tego Nie wiem lecz tu chodzi o miłość

Teraz
Spróbuj się wydostać z poczucia własnej winy
Bo tak myślę Pewnie los masz którego nie kminisz
Chociaż jesteś już po szkole ale brak Ci wolnej chwili
Ciężko liczyć Ci na żonę a syn Ciebie nienawidzi
Dosyć masz problemów jeszcze nie idzie Ci biznes
Ale jakoś nie wiesz czemu myślisz pozytywnie
Dobrze to wytrenuj brat jeśli możesz
Bo źle nigdy nie jest tak aby nie mogło być gorzej
Życie w kolorze na zeszyt i choć bywa suką
Trzeba umieć się nim cieszyć przede wszystkim z małych głupot
Schowaj swój pistolet i tak jestem za szybki
Chociaż bracie palę lole jak papierosy Nowicki
Talentu nie sprzedam liczę naiwnie na szczerość
Pamiętam jak brat powiedział że jestem nadzieją
Tylko że mam najebane i czas jakoś rozwinąć
Pamiętam jak powiedziałem że tu chodzi o miłość