Cheat Day
Nieraz było krucho latałem w obdartych butach
Wybuchowy i zmieszany jak propan butan
Brak ambicji wizji jutra jak na
Gratulacje tak by powiedziała do mnie Krupa
Takie wielkie myśli w głowie o kurwa jak Budda
Byłem dla Ciebie sam jak człowiek a Ty dla mnie Judasz
Nigdy Tobie nie zapomnę dla nas akcja gruba
Szybkie tempo jak rozróba nawet Gessler by tu schudła
Moje serce gdy zawodzi wchodzi w pętle
Mówią że za młodzi chodzi tak jak Bentley
Nie każdemu się powodzi nie wymięknę
Dopóki nie będę woził „S" mercem no i pięknie
Chuj w dupę hejtom ja zrobię to co zechcę
Na szczyt wchodzę sukces miałem tu po drodze
Bo obrałem taką drogę wyjebane co Ty o mnie powiesz
To smakuje mi jak milkyway
Wchodzę w to i wchłaniam to jak Cheat Day
Idę do przodu na głodzie
Biorę co moje w pysk
Wychodzę na plus nigdy więcej deficyt
To smakuje mi jak milkyway
Wchodzę w to i wchłaniam to jak Cheat Day
Idę do przodu na głodzie
Biorę co moje w pysk
Wychodzę na plus nigdy więcej deficyt
Zaczynam się zbierać kiedyś nie mówiłeś siema
Walę kopa w dupę nowym butem pytasz czemu nie odbieram
Lipy tu nie daje możesz wierzyć żadna ściema
Zwykły młody grajek próbuję tu wygrać szlema
Pierdolę szlaki bo dobrze wiem mam to w genach
Z tych liter składa się moje DNA
Wjeżdżam tak jak na ulice Panamera
Kwestia czasu zanim rozjebana będzie scena
Do nosa już nie wcieram ziomek na wakacje zbieram
Mam marzenia do spełniania muszę rozjebać
To smakuje mi jak milkyway
Wchodzę w to i wchłaniam to jak Cheat Day
Idę do przodu na głodzie
Biorę co moje w pysk
Wychodzę na plus nigdy więcej deficyt
To smakuje mi jak milkyway
Wchodzę w to i wchłaniam to jak Cheat Day
Idę do przodu na głodzie
Biorę co moje w pysk
Wychodzę na plus nigdy więcej deficyt