E.T
Odbijam się od ścian jak pierdolony Pacman
Firany tworzą witraże w odbiciach światła
Rysuje nam twarze zielona poświata, jeb w tapczan
Jedną powiekę zamykam a drugą zostawiam na czatach
Poyebie mnie
Czort jeden wie co kryje ten świat tam
Jak poryje się łeb to przyoblekę kaftan
Na to bez parcia, póki co ogarniam
Na to bez parcia, póki co ogarniam
Jestem by istniał czas to na bank by zwalniał
Wskazówki zegara wspak osłania tarcza
Miasto nocą świeci bardziej niż za dnia
A jej naga skóra ma cętki jak lampart
To już inny wymiar, ja jebie wszystko, widzę w 5D
Mam wszystko i nic a jak pytasz się gdzie to nigdzie i wszędzie
Kurwa jak pięknie
Obraz rysowany dźwiękiem
Kurwa jak pięknie
Przepraszam za klęcie,
Ktoś rzucił zaklęcie po którym się gubię i gubię percepcje
Przesiąknięty prawdą papierek lub karton
Chyba przesiąknąłem nim za bardzo
Przesiąknięty karton magiczną substancją
Chyba przesiąknąłem nią za bardzo
Inny niż wszyscy, inny jak E.T
Mam Topy i Tipy i Tripy
Zielone włosy głaszczą poliki
Inny niż wszyscy, inny jak E.T
Mam Topy i Tipy i Tripy
Topy, Tipy i Psychodeliki
Topy, Tipy, Tripy i Psychodeliki
Złote włosy wryty cienkie są jak nici
Loty motyl odbył w głąb swojej psychiki
Odkrył lądy mocy skryte w tajemnicy
Obraz klatkuje ja wypuszczam chmurę
Rysuje figurę zawieszony dym
Wszystko klatkuje, klatkuje, tak tu jest, żartujesz, klatkuje
Za wysoki ping
Skarbie tyle nas w chemii jak dawniej
A wszystko się sypie jak popiół po blancie
Ty tańczysz jak w transie
A ja tylko patrze jak storczyk na blacie porusza sam płatkiem
Toxic, toxic ale nie jak Avenger
A to palenie kocik robi mi kiełbie we łbie
I nie wiem, i nie wiem czy to ja się kręcę
Czy kręci się miejsce w którym teraz jestem
Przesiąknięty prawdą papierek lub karton
Chyba przesiąknąłem nim za bardzo
Przesiąknięty karton magiczną substancją
Chyba przesiąknąłem nią za bardzo
Inny niż wszyscy, inny jak E.T
Mam Topy i Tipy i Tripy
Zielone włosy głaszczą poliki
Inny niż wszyscy, inny jak E.T
Mam Topy i Tipy i Tripy
Topy, Tipy i Psychodeliki