Oliviera
Miasto ma tak metr na dwa
Posterunek kościół bar
W którym szafa gra
Każdy swe granice zna
Gniecenie w dołku które rodzi strach
Każdy zna swój strach
Wołają mnie Oliviera tak tak mnie zwą
Ta ksywa mnie zżera o tak jak trąd
Wołają mnie Oliviera tak tak mnie zwą
Ta ksywa mnie zżera
Ojciec mi zostawił dom
Schedę popękanych rąk
Piłem cały rok
Każdy człowiek gardło ma
A w gardle siedzi lej bez dna
Taki lej bez dna
Wołają mnie Oliviera tak tu mnie zwą
To piętno mnie zżera o tak jak trąd
Wołają mnie Oliviera tak tu mnie zwą
To piętno mnie zżera
Miasto ma tak z metr na dwa
Posterunek kościół bar
W którym szafa gra
Każdy mnie tu dobrze zna
I szanują mnie jak psa
Co wściekliznę ma
Wołają mnie Oliviera tak tak mnie zwą
Ta ksywa mnie zżera o tak jak trąd
Wołają mnie Oliviera tak tak mnie zwą
Ta ksywa mnie zżera o tak jak trąd
Wołają mnie Oliviera tak tak mnie zwą
Ta ksywa mnie zżera o tak jak trąd
Wołają mnie Oliviera