To jest koks?
To jest koks
To jest koks
Koks
To jest koks
Nie ja
Koks
To jest koks
Koks
To jest koks
Nie ja
Gdzie byłeś Popek znów całą noc Kurwy ruchałeś (nie ja)
Hajs odebrałeś go rozjebałeś nawet nie wiesz gdzie spałeś
Język jak kondon Ci z ryja wystaje i kim jest Marzena bo dzwoni
Nic nie wiem nie ćpam już od miesiąca bez koksu mi chuj nie stoi
Co złego to nie ja a dobry koks nie jest zły
Wpadam do paszczy lwa bo przecież to nie będziesz Ty
Stoję se nago w drzwiach i czekam na was psy
Krzyczę to jest mój crack house i urywa mi się film
Wrócić do domu bez kwitu gdy mam spuchnięty ryj
Znów jestem na świeczniku a miałem z twarzą wyjść
I znów mnie pokażą na pudlu napięty gdzieś w jakimś burdlu
Jak dziwki wyzywam od kurwów a przecież nie mam nic do kurwów
Czuję się tak lekko z jedną skarpetką
Bez butów przez miasto iść
Tak przejdę przez piekło a inni wymiękną
Tylko powiedz co dałeś mi
To jest koks
To jest koks
Koks
To jest koks
Nie ja
Koks
To jest koks
Koks
To jest koks
Nie ja
Czego Ty chcesz Z łapami precz to był ktoś inny
Odłączyli net zasięg mi zdechł sklep był nie czynny (nie ja)
Mylisz mnie z kimś słowo honoru to ktoś podobny musiał być
Ciebie i koks łączy was to że nie dajecie mi tu żyć
Co złego to nie Pop czego ty jesteś zła
Proszę śpiewaj razem ze mną że to byłem nie ja
Gdy idę drogą ciemną i spotykam was
Jest mi wszystko jedno i zostawiam was
Byłem totalnie nie sobą zielony jak jakiś Hulk
Mur przebijałem swą głową bo ktoś mnie czymś naćpał i chuj
Dziś mogę być nawet Tobą bo kim w lustrze jest tamten gość
Typ z pocięta naćpana mordą pyta mnie to jest koks
Czuję się tak lekko z jedną skarpetką
Bez butów przez miasto iść
Tak przejdę przez piekło a inni wymiękną
Tylko powiedz co dałeś mi
To jest koks
To jest koks
Koks
To jest koks
Nie ja
Koks
To jest koks
Koks
To jest koks
Nie ja