Wynocha (love song)
To historia z życia wzięta I naprawdę się wydarzyła
Nie będę was ściemniał daje słowo I streszczać zaczynam
Mój dobry koleżka casanova zboczeniec podrywacz dup
Odjebało mu
Jebał wszystko co ma pussy cycki I na drzewo nie ucieka
Yyjebałby swoją siostrę nawet jakby miała aids'a
Był przystojny jak brad pitt
I wszystkim dupą ciągle wkręcał kit
Łykały jak nic
W końcu biedak się zakochał I poczuł że coś do niej czuje
Krew spłynęła mu do głowy przestał myśleć swoim chujem
Chłopak już myślał o ślubie
Mówiąc jej że ją bardzo kocha
Powiedz mi co do mniej czujesz
Nic do ciebie nie czuje śmieciu
Wynocha
Rampampampam
Rampampampampam
Rampampampam
Rampampampampam
Rampampampam
Rampampampampam
Rampampampam
Właśnie tak
Już nie jebał chyba z tydzień
Jaja strasznie zaczęły go świerzbić
Nie wiedział co zrobić
Chłopak nie mógł tego przeżyć
Nie łyknęła kitu jego
O rzesz kurwa wasza mać
Jak to się mogło stać
Jak to się mogło stać
Jak to się mogło stać
Przyszedł do niej chłopak
Po prostu chciał ją odwiedzić
Usiadł złożył dłonie zaczął coś bez sensu bredzić
Wyciągając coś z kieszeni
Viagra z rąk wypadła mu
Ona to widzi
Przypał jak chuj
Przypał jak chuj
Przypał jak chuj
Nagle ona się go pyta
Czy kochanie bierzesz leki
Pokazując mu na dłoni
Trójkąt niebieskiej tabletki
Wkurwienie sięga zenitu
Rozpierdala ją od środka
Kogo kurwa jest ta viagra
Dostałem na urodziny od popka
Rampampampam
Rampampampampam
Rampampampam
Rampampampampam
Rampampampam
Rampampampampam
Rampampampam
Właśnie tak