Luís Nazário de Lima
Wracałem ze szkoły i rzucałem ten plecak na wyro
Nic się nie liczyło tylko biegać za piłą
Nic mi nie robiło, że jest melanż i piją
Miałem własny świat tak jak dzieciak z Rio
Ani w tę, ani w tę, jak mnie pytasz o fifkę
Nie umiałem wiązać butów, a już miałem ekipkę
Z ciechanowskich boisk jestem szalonym typkiem
Co po mundialu w Korei, Japonii nosił grzywkę
Jak Cariocas na fawelach słysząc krzyki z Maracany
Biegnę aż mi dech zapiera przez orliki i tartany
Na żwirowniach i kamieniach robiliśmy bramki z bramy
Zbieraliśmy w szóstkach, teraz zbieramy się takim samym
Składem na koncert, co ty wiesz o składzie?
Nie patrzę na forsę, za dobrze się bawię
Koleżka z boiska, codziennie karnawał
Energia aż tryska, świat pachnie jak kawa
W oparach zabawy, ju-jitsu czy samby
A gdy gasną światła Chrystus już nie patrzy
Tu gdzie każdy z nas ma to wszystko i nic
A przyszłość cały czas więcej imion niż...
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
El Fenomeno
W mieście Boga, ta droga jest pisana tu typom
Albo zostać bandytą albo Joga Bonito
Albo kopać albo motać jak tu zwałować sikor
W mieście Boga jak Zico, to jak droga donikąd
(Wszystko w nogach), tu ludzie kończą kopać nad ranem
(W mieście Boga), gdzie los ci nic nie odda za frajer
(I na nogach), przegrają swoje śniąc o wygranej
Albo skończą żeniąc towar na Copacabanie
Miałem kopać piłę, dziś takie bajki se wkręcam
Gdy znowu patrzę w kolorowe najki jak Neymar
A po meczu na plaży z uśmiechami na twarzy
Obrigado z brygadą, walę flaszki na hejnał
Kiedyś skrawek trawy to był cały świat
Podobne emocje później dał mi tylko rap
Cały skład to kuma, liczy się tylko dziś
Choć przyszłość ma cały czas więcej imion niż...
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
El Fenomeno
Rapgrę se wcinam; Panenka
E a São Rafael, é, baile de favela
E os menor preparado pra foder com a xota delas (vai)
[Verse 1]
When I came home from school, I threw the bag on my bed
Nothing else mattered but to chase the ball
I didn’t really care ‘bout all the partying and booze
I had my own world, like a kid from Rio
Neither these or those when you ask me ‘bout smokin’ by Fifa
I couldn’t tie my shoes and yet I had a crew
I’m a crazy dude from my local turfs
Who after Japan and Korea World Cup got a fringe
Like Cariocas down favelas hearing yells from Maracana
I run ‘till I’m out of breath, through the columbines and tartans
On the rocks and gravel we made goals out of gates
Met up in six now we meet up with the same
Crew for the gig, what ya know ‘bout a crew?
I ain’t lookin’ at money, I have way too much fun
Mate from the pitch, carnival every day
Energy spurs, world smells like coffee
Fumes of fun, Ju Jitsu or Samba
When the lights go out, Christ ain’t lookin’ no more
Where everyone at the same time has got it all and none at all
And the future still has more names than…
[Chorus]
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
El Fenomeno
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
El Fenomeno
[Verse 2]
In the City of God, your path is pre-allocated
Either be a bandito or Joga Bonito
Either kick or confuse to rob a wrist
In the City of God like Zico, it’s a dead end
(All in your legs) where people stop kicking at dawn
(In the City of God) where fortune won’t give back for free
(On your legs) they will lose dreamin’ about them winnin’
Or end up smuggling dope down to Copacabana
I was supposed to kick ball, that’s what I kept telling myself
When I look again at my colorful Nikes just like Neymars
And after a match, smiling on the beach
Obrigado with my crew I do shots on the bugle call
A piece of pitch was once the whole world
Later similar emotions gave me only rap
All the squad gets it that it’s all ‘bout today
And the future still has more names than…
[Chorus]
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
El Fenomeno
Luís Nazário de Lima
Luís Nazário de Lima
El Fenomeno
[Outro]
Slicing the rapgame #Panenka