Róża wiatrów
Nadzieja powinna umierać ostania
By w każdy ranek twe usta mogły budzić mnie
Obdarta z bliskości ma dusza bratnia
Zapada skulona w głęboki sen
W Tobie poznałam budowę nieba
Z Tobą jak kruchy jest grzechu smak
Spakujmy tylko dwie pajdy chleba
Róży złych wiatrów zatrzyjmy znak
Zabierz mnie tam gdzie nie kończy się noc
Tam gdzie ogień i wiatr żywiołów moc
Zabierz mnie tam bym poczuła że
Oszukam czas oszukam gniew i wiem jak bardzo
Parasol nieba będzie chronił nas
Przed chłodem samotnych straconych lat
Gdy w końcu nastanie ostatni raz
Twe żagle przeszyje rozkoszy wiatr
Niedługo w liście napiszę przepraszam
Bo życie jak sen zawsze budzisz się
Już nigdy nie splecie się droga nasza
Lecz póki młodość w nas ja proszę Cię
Zabierz mnie tam gdzie nie kończy się noc
Tam gdzie ogień i wiatr żywiołów moc
Zabierz mnie tam bym poczuła że
Oszukam czas oszukam gniew i wiem jak bardzo