Inny wymiar

Jeden i drugi w dziób kolejna kolejka pęka butelka
Pijani jak trup jeden wymięka drugi nie pęka
Trudno to czego nie wypijemy dopijemy jutro
Ale jutro może być za późno
Więc łykam łykam to z gwinta aj
Łykam łykam łykam to jak drinka aj
To nie szampan łyski ani brendy
Nie pijemy za dziwki ani błędy
Ani za sentymenty
Pijemy za sto lat naszego dobrego kola
Więc trzeba wódkę tu polać
Popita to coca cola
Ola to teraz pora na pora
Palimy lola podaj podaj podaj mi tego lola

Po pierwsze
Jestem jaki jestem to fakt
Po drugie
Lubie kiedy buja sie mój świat
Po trzecie
Poruszam sie raz w przód raz w tył
Po czwarte
Ja piłem pije i będę pił
Po piąte
Historii mojej nie pozna nikt
Po szóste
Znów świat się buja a ja z nim
Po siódme
To nie jest wyścig to nie próba sił
Po ósme
Ja piłem pije i będę pił

Od ściany do ściany krok powyginany
I toczę się pijany jak Cadillac zdemolowany
Od ściany do ściany wzrok rozregulowany
To ta tequila kielon nalany i chwila kielona wychylam
Od ściany do ściany zbetonowany
Wylewam potok niewyraźnych sylab
Bezwładnie odbijam się jak bila
Od ściany do ściany chwila znów ją mijam
Patrzy ona i ja pijane spojrzenie wbijam lśni jak brylant
Jej delikatna szklana szyja niczyja tequila na dnie
Kielona wychylam za muzykę i przyjaźń za nim jej zabraknie
Dalej za zdrowie to nalej tempo niczym w kalejdoskopie
Nie szalej chłopie chwila
Jeden stolik tequila gin i tonik cytryna
Alcoholique Trzeci Wymiar za ciebie i za mnie
Miękki fotel i relaks Johnny Walker a nie raz
Wódka z sokiem popierasz
To polej starannie

Po pierwsze
Jestem jaki jestem to fakt
Po drugie
Lubie kiedy buja sie mój świat
Po trzecie
Poruszam sie raz w przód raz w tył
Po czwarte
Ja piłem pije i będę pił
Po piąte
Historii mojej nie pozna nikt
Po szóste
Znów świat się buja a ja z nim
Po siódme
To nie jest wyścig to nie próba sił
Po ósme
Ja piłem pije i będę pił

Rozwiązane języki zachwiane błędniki
Rozmazane filmiki no wódka bez popitki
Procentowe zastrzyki wzloty ekipy krzyki
Pamięci zaniki szyki popsute lecz bez paniki
Tamta biba to sam szpan
Sam pan wie że szampan ponad auta lał tam się
Ej było fantastycznie kurwa co to za gadka
Co to za miejsce szczęście wiem
Że alkoholu tu więcej
Niż za 500 na łeb w finale zostaje
Kolejny gong leje pięćdziesiąt
Butla zatacza tu krąg niewiadomo skąd joint
Z rąk do rąk i to był błąd
Węc nabieram sił i gadam nara
Zabieram się i spadam
Zaraz fakt Pores spadł na blat
A jak

Po pierwsze
Jestem jaki jestem to fakt
Po drugie
Lubie kiedy buja sie mój świat
Po trzecie
Poruszam sie raz w przód raz w tył
Po czwarte
Ja piłem pije i będę pił
Po piąte
Historii mojej nie pozna nikt
Po szóste
Znów świat się buja a ja z nim
Po siódme
To nie jest wyścig to nie próba sił
Po ósme
Ja piłem pije i będę pił

Curiosités sur la chanson Inny wymiar de Sidney Polak

Sur quels albums la chanson “Inny wymiar” a-t-elle été lancée par Sidney Polak?
Sidney Polak a lancé la chanson sur les albums “Sidney Polak” en 2004 et “(Untitled)” en 2005.

Chansons les plus populaires [artist_preposition] Sidney Polak

Autres artistes de Russian Chanson