Miłość na prowincji
Chodzi się nad rzekę
Milczy się na rynku
W krzakach bzu się czeka
Pachnie się landrynką
Je się żółte lody
Włóczy się pod lasem
Wchodzi się do wody
Czas się dłuży czasem
Bo miłość na prowincji
Ma kolor rezedowy
Bo miłość na prowincji
Gorzko pachnie miętą
Bo miłość na prowincji
Ma kolce dzikich róż
Bo miłość na prowincji
A księżyc fioletowy
Po niebie człapie miękko
I na ogrody spada
Senny złoty kurz
To miłość na prowincji
Ludzie wiedzą wszystko
Ma się psa lub kota
Mówi się letnisko
Myśli się tęsknota
Wino porzeczkowe
Pije do obiadu
Książki Orzeszkowej
Pożycza od sąsiadów
Bo miłość na prowincji
Ma kolor rezedowy
Bo miłość na prowincji
Gorzko pachnie miętą
Bo miłość na prowincji
Ma kolce dzikich róż
Bo miłość na prowincji
A księżyc fioletowy
Po niebie człapie miękko
I na ogrody spada
Senny złoty kurz
To miłość na prowincji
Wraca się po latach
Szuka się uparcie
W zasuszonych kwiatach
W pasjansowej karcie
Lat się już nie liczy
Szuka się bez ładu
Z miłości na prowincji
Już nie ma ani śladu
Bo miłość na prowincji
Ma kolor rezedowy
Bo miłość na prowincji
Gorzko pachnie miętą
Bo miłość na prowincji
Ma kolce dzikich róż
Bo miłość na prowincji