Bez komentarza
WS Rekords Studio
WS Rekords Studio
WS Rekords Studio
Nawet jeśli jutro stwierdzę że to nie ważne
Moje serce będzie biło w rytmie rapu już na zawszę
Nawet jeśli wczoraj czułem że traciłem talent
Widząc odchodzącą wiarę łzy się lały jak atrament
Daj mi power proszę
Padam na kolana
Nie potrafię żyć bez muzy jest mi droga niczym szmaragd
Wiele mi zabrała
Nie wierzę już w człowieka
Widziałem jak sprzedaje muzę wychodzącą z serca
Dla mnie to coś więcej ideologia życia
Jestem taki niezależny inspiracje czerpiąc z życia
Chociaż wiem zazwyczaj życie zamyka mnie w klatce
Kiedy piszę odlatuję
I na klatkę z góry patrzę
A więc pisząc właśnie się oddalam robię muzę (w niej tylko)
W niej umiem powiedzieć że nie jestem cichym tchórzem
Wiem pozbawiam złudzeń bo z południa się wywodzę
I nie strugam tu kozaka który sam nie wiem co może
Czuję się zamknięty
Nie potrafię przestać
Czuję się jak w klatce
I brakuje mi powietrza
Sam wiesz jak bo żyjemy obok siebie
Żyję w chlewie
Jednak zawsze mam coś obok siebie
Nie wiesz
Czuję się zamknięty
Nie potrafię przestać
Czuję się jak w klatce
I brakuje mi powietrza
Sam wiesz jak bo żyjemy obok siebie
Żyję w chlewie
Zawsze mam coś obok siebie
Nie wiem
Inni mogą szczekać
Wiedząc że nie ugryzą
Piszę teksty ponad poziom
W sumie poszerzam horyzont
Robię sobie średni rap obok was raperzy znikąd
Nie bawię się muzyką tylko mą chorą psychiką
Siedzę nad tym tekstem w nocy
Wszyscy pójdą spać
Somi pisze bo mam dosyć
Somi nie chce się już bać
Chociaż twarz się rozpływa
Piszę kolejne linijki
Wszystko pójdzie z dymem
Toną kartki w morzu myśli
Toną kartki w morzu myśli
Nie ogarnę naraz wszystkich
Toną kartki w morzu myśli
Kartki w morzu myśli
W prawdziwym oceanie
Kartki w morzu myśli
W prawdziwym oceanie
Kartki w morzu myśli
W prawdziwym oceanie
Ziom
Prawdziwym oceanie
Ziom
Czuję się zamknięty
Nie potrafię przestać
Czuję się jak w klatce
I brakuje mi powietrza
Sam wiesz jak bo żyjemy obok siebie
Żyję w chlewie
Jednak zawsze mam coś obok siebie
Nie wiesz
Czuję się zamknięty
Nie potrafię przestać
Czuję się jak w klatce
I brakuje mi powietrza
Sam wiesz jak bo żyjemy obok siebie
Żyję w chlewie
Zawsze mam coś obok siebie
Nie wiem
Somi moja ksywka bo wypada się przedstawić
Somi moja ksywka bo wypada się przedstawić
Somi moja ksywka bo wypada się przedstawić
Wypada się przedstawić
Somi moja ksywka bo wypada się przedstawić
Jestem chłopakiem z podziemia i go nigdy nie zostawię
Chociaż czasem dławi to co wychodzi na rynek
Pseudoraperzy monopol
Mam już dość pazernych dziwek
Będę pchał łapczywie
Nabiję ich na maczety
Potem każdego kto powie słowo że typu niestety
To ogólnie kretyn jak to gówno można robić
Pierdole to polowanie na banknoty
Robię rap nie gnioty
Nie mam za to nawet grosza
Ale mam tą asatysfakcję że nie dam dupy za grosza
Wyniosą mnie na noszach gdy będę zdychał z głodu
Ale nie sprzedam tej kartki bo mam trochę honoru
Czuję się zamknięty
Nie potrafię przestać
Czuję się jak w klatce
I brakuje mi powietrza
Sam wiesz jak bo żyjemy obok siebie
Żyję w chlewie
Jednak zawsze mam coś obok siebie
Nie wiesz
Czuję się zamknięty
Nie potrafię przestać
Czuję się jak w klatce
I brakuje mi powietrza
Sam wiesz jak bo żyjemy obok siebie
Żyję w chlewie
Zawsze mam coś obok siebie
Nie wiem
Bez komentarza czuję się zamknięty
Bez komentarza czuję się zamknięty
Czuję się zamknięty
Czuję się zamknięty
Bez komentarza czuję się zamknięty
Bez komentarza czuję się zamknięty
Bez komentarza czuję się zamknięty
Czuję się zamknięty
Czuję się zamknięty