Jazz nad Wisłą [2008 Remaster]
Znów dziś myślałem o emigracji
To jest melodia mojej generacji
Wieczorem nie łaź tam
Unikaj pustych bram
Ja krótkie włosy mam
I czekam tam na ciebie sam
Chłopaczku boisz się
Mama nie pozna cię
I znów przemoc
Niemoc ogarnia mnie
Boisz się wyjść ze swą dziewczyną na spacer
Masz inne włosy czujesz się jak auslander
Na złym podwórku źle
Ktoś ciągle leje się
Raz ja uciekam im
Raz oni gonią mnie
Bo po kolacji dziś
Nie ma tu wstępu nikt
I znów przemoc
Niemoc ogarnia mnie
Jak ja nie lubię tej chorej chemii nad Wisłą
Skąd bierze się ten jazz
Mam w sobie ciągły stres
I znów przemoc
Niemoc ogarnia mnie
W kościele mówią że bliźniego kochać masz
Mordercy pokazują mi Chrystusa twarz
Na złym podwórku źle
Ktoś ciągle leje się
Raz ja uciekam im
Raz oni gonią mnie
Bo po kolacji dziś
Nie ma tu wstępu nikt
I znów przemoc
Niemoc ogarnia mnie