Codziennie się zastanawiam
Kocham ten świat tego świata nienawidzę
Popełniam różne błędy za które do dziś się wstydzę
Bliscy ranią mnie okrutnie tak że chciałbym wreszcie odejść
Po prostu nic nie czuć tylko znaleźć inną drogę
Może kiedyś ci pomogę może odejdę w otchłań
Lecz jakaś przeklęta siła ciągle mów mi „zostań"
Egzystencja ma żałosna ciągle rwie się ku końcowi
Ciągle coś mnie nie pokoi jestem bliski paranoi
A jebana świeczka życia ciągle się we mnie tli
Ja nie potrafię jej zdmuchnąć bo po prostu brak mi sił
Chciałbym się obrócić w pył chłopaku po co w to brniesz
Dosyć już tego wszystkiego dosyć już wylanych łez
Ale jednak nadal żyje nadal jestem tutaj z wami
Nadal będę tutaj stał ze wszystkimi problemami
Mam nadzieje że kiedyś serca rana się zabliźni
Że będę się z tego śmiał razem z wami wszystkimi
I codziennie się zastanawiam
Czy jakikolwiek sens jest bym się jeszcze bardziej starał
I codziennie myślę nad sobą
Czy muszę spadać w dół gdy ranie ludzkie słowo
I codziennie się zastanawiam
Czy jakikolwiek sens jest bym się jeszcze bardziej starał
I codziennie przez pryzmat stłuczonego
Lustra fałsz widzą me oczy fałsz na ludzkich ustach
Nieraz miałam jazdę chciałam zamknąć swe powieki
Nie czuć już nic ubogi sen popatrz na
Albo wziąć garść tabletek popić wódką jak najszybciej
Nie martwić się o nic wyleczyć na sercu bliznę
Myśląc nad nowym jutrem myślałam nad swoją śmiercią
Pożegnać się ze światem chciałam tylko tego
Sumienie wciąż wołało mój bezradny krzyczał głos
To i tak nie pomogło zostawili w zimną noc
Nie zaznałam wiele szczęścia a podjęłam wiele prób
Jednak coś mnie tutaj trzyma nie pozwala odejść już
Może mam siłę w sobie może o tym jeszcze nie wiem
Może kocham swój smutek i na pewno kocham siebie
Trudne chwile są przede mną za mną jeszcze więcej ich
Chciałam uciec daleko i nie czuć już nic
Ale co mnie tutaj trzyma dlaczego dalej żyje
Dlaczego się tak męczę powoli płyną te chwile
I codziennie się zastanawiam
Czy jakikolwiek sens jest bym się jeszcze bardziej starał
I codziennie myślę nad sobą
Czy muszę spadać w dół gdy ranie ludzkie słowo
I codziennie się zastanawiam
Czy jakikolwiek sens jest bym się jeszcze bardziej starał
I codziennie przez pryzmat stłuczonego
Lustra fałsz widzą me oczy fałsz na ludzkich ustach