Jebać to!
Jebać to nie mogę się pozbierać
Ciągle mi się przypomina że to była tylko ściema
Wybacz że przeklinam robię to często
Ale to nie słowa lecz twe milczenie to przekleństwo
Olać to nie ogarniam takiej ściemy
A mi się zdawało że do siebie pasujemy
Wmawiam sobie że to było coś więcej
Nie rozumiem że Ci nagle obojętne
Kiedy dowiesz się co u mnie to Ci serce pęknie
Chcę do Ciebie zajrzeć ale Insta masz bloknięte
Chcę napisać piszę nawet pierwsze słowa
Ale coś mi mówi że ta próba jest żalowa
Co się stało Przecież było zajebiście
Tyle słów i wszystko depczesz jak jesienne liście
Może bez obietnic ale powiedz szczerze
Czy to miał być melanż a ja robię se nadzieje
Łatwo mnie oszukać bo świat widzę na różowo
Fajnie jest być wszystkim ale niczym być chujowo
Może myślisz że to było very kurwa funny
To nie mój tylko Twój świat jest pojebany
Nie chcę się nakręcać ale tak mi lżej
Kiedy tylko przeklinam Cię
Jeszcze napiszesz jakby nic się nie stało
Już Ci odpisuję Chyba Cię pojebało
Jebać to nie mogę się pozbierać
Ciągle mi się przypomina że to była tylko ściema
Wybacz że przeklinam robię to często
Ale to nie słowa lecz twe milczenie to przekleństwo
Olać to nie ogarniam takiej ściemy
A mi się zdawało że do siebie pasujemy
Wmawiam sobie że to było coś więcej
Nie rozumiem że Ci nagle obojętne
Wciąż wspominam zapach Twego ciała
Zawieszam się na chwilę kiedy tak powraca
Gubię się poszukując Ciebie
Na raz kocham nienawidzę i snuję nadzieje
Alkohol leję znieczulam cierpienie
Wolę nadużywać niż myślami się dobijać
Chce zapomnieć co z Tobą jest związane
Bo przez Ciebie życie mam ostatnio zjebane
Nie wstydzę się uczuć to ludzka sprawa
Kiedyś ktoś pokaże Ci że to nie jest zabawa
Jebać taki układ bo to jest dolina
Ludzi się szanuje a nie zapomina
Nieraz z nadzieją spoglądam w telefon
Spoko daj mi czas wyleczę się z tego
Wyrzucę Cię jak z krwi narkotyki
Jak po detoksie będziesz dla mnie nikim
Jebać to nie mogę się pozbierać
Ciągle mi się przypomina że to była tylko ściema
Wybacz że przeklinam robię to często
Ale to nie słowa lecz twe milczenie to przekleństwo
Olać to nie ogarniam takiej ściemy
A mi się zdawało że do siebie pasujemy
Wmawiam sobie że to było coś więcej
Nie rozumiem że Ci nagle obojętne
Jebać to nie mogę się pozbierać
Ciągle mi się przypomina że to była tylko ściema
Wybacz że przeklinam robię to często
Ale to nie słowa lecz twe milczenie to przekleństwo
Olać to nie ogarniam takiej ściemy
A mi się zdawało że do siebie pasujemy
Wmawiam sobie że to było coś więcej
Nie rozumiem że Ci nagle obojętne