AD Intro Outro
Nie stałem nad Twoim grobem
Kto zdoła stanąć okrakiem między Harrarem a Charleville
Tak by zobaczyć stąd Aden i Paryż
Słowa anioły elegion w ustach jarmarcznych grajków
Jak ślepy palec rozcięty o strunę
Te wiersze nieba nie zniszczą umarłym
Nie oszalałeś jak biedny Céline
Od tętna bębnów od szeptów owadów od febry
Od atramentu
Na kartkach na palcach paltach rękawach swetrów
Ostatnie słowa
„Chodźmy czekają"
Duszo zmęczona odpocznij sobie
Jak chłopiec śpiący w kotlinie