Cygańska gitara
Jechał cygan ze swą gitarą w las
Tam romanse swoje zaczął grać
Blask księżyca ciągle przy nim lśnił
Bo on kochał pieśni takim był
I taką już przygodę dał mu los
Bo dziewczyna go spotyka w noc
On gitarę swą odrzuca w bok
Ona mówi teraz ze mną bądź
Moja miła nie bądź na mnie zła
Już od rana szukam tabora
Tam w taborze moje życie jest
Ty tego nigdy nie zrozumiesz
Ty nie możesz wcale ze mną być
W tym taborze byś nie mogła żyć
Moje życie kolorowe jest
Tylko tyle tobie mogę rzec
Odnalazłem wreszcie tabor mój
Wiatr rozśpiewał moje życie znów
Z cyganami wyjedziemy w świat
Jeśli chciałaś mnie to teraz tańcz