Poczekam
Jest tak jak pewnie miało być
Brak snów po zimny świt
Trzy kawy i całkiem słaby puls
Znów Ty mój blady strach
Dość mam już za ciasnych ciemnych dni
Chyba potrafię się śmiać
I pamiętać że
Jeden dzień lub dwa
I znowu się uda życie
Dzień dwa
Poczekam bo przecież umiem
Dzień dwa
Do końca świata tego
Zostało mi kilka chwil
Zostawię więcej niż mogłam mieć
Coś stracę a zyskam mniej
Dwa wyjścia nieśmiały skrzydeł ruch
Ja już nie jestem stąd
Bo dobrze wiem że
Jeden dzień lub dwa
I znowu się uda życie
Dzień dwa
Poczekam bo przecież umiem
Dzień dwa
Do końca świata tego
Zostało mi kilka chwil
Jeden dzień lub dwa
I znowu się uda życie
Dzień lub dwa
Poczekam bo przecież umiem
Dzień dwa
Do końca świata tego
Zostało mi kilka chwil
Lepiej się spiesz niż śnij
Lepiej się spiesz niż śnij
Lepiej się spiesz niż śnij