Dookoła mgła
Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga
Ech gwiazdo ogniku ty błędny mych dni
Spraw by skończyła się wreszcie ta męka
I zapędź do czułych zakulaj mnie drzwi
Lecz gdzie jest ten dom jak tam idzie się doń
Gdzie jest ta stanica gdzie progi te są
Tam most jest na rzece za rzeką jest sad
Tam próżnia się kończy zaczyna się świat
Lecz gdzie rzeka ta gdzie rzucony jest most
Gdzie sad ten jest biały jabłonki gdzie są
Na drzewach owoce i strąca je wiatr
Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat
Te strony gdzieś są gdzieś daleko za mgłą
Więc idę i dalej przedzieram się wciąż
Zbierają się ptaki ruszają na szlak
Już lecą wprost lecą nie błądzą jak ja
Jak długa pisana mi jeszcze włóczęga
Ech gwiazdo ogniku ty błędny mych dni
Spraw by skończyła się wreszcie ta męka
I zapędź do czułych zakulaj mnie drzwi