Zabierz Mnie Na Pustynię Bez Postów
Zabierz mnie na pustynię bez postów
Zabierz mnie tam, gdzie komentarzy brak
Zabierz mnie od władców wszechświata
Zanim wszystkim rozkażą się bać
Zabierz mnie od nowin z toksyną
Zabierz mnie, gdy sens dzielić się na 6
Zabierz mnie i nakarm mnie nadzieją
Jeśli ją wciąż jeszcze da się jeść
Przez ulicę ciągnie tłum
Zamiast kwiatów wznosi zaciśnięte pięści
Zza firanek patrzysz jak
Strach dyktuje, złość naucza
Krach chce wieszczyć
Zanim mosty pójdą precz
Zatańcz ze mną na cienkiej linie
Jak na strunie
Ledwo widać ją, lecz jest
Wciąż jest blisko, nie zginęła
I nie zginie
Zabierz mnie od zgiełku oburzeń
Zabierz mnie w konstelację bez "precz!" i "won!"
Zabierz mnie, bo w potopie wynurzeń
Nie wiadomo komu dziś bije dzwon
Zabierz mnie, coś się dzieje z powietrzem
Zabierz mnie, bo tchu brak i zdrowych głów
Zabierz mnie, gdy z ust niebezpiecznie
Płyną druty kolczaste słów
Przez ulicę ciągnie tłum
Zamiast kwiatów wznosi zaciśnięte pięści
Zza firanek patrzysz jak
Strach dyktuje, złość naucza
Krach chce wieszczyć
Zanim mosty pójdą precz
Zatańcz ze mną na cienkiej linie
Jak na strunie
Ledwo widać ją, lecz jest
Wciąż jest blisko, nie zginęła
I nie zginie
Zabierz mnie
Zabierz stąd