wygram albo umrę
Ciągle mam coś do udowodnienia (siema)
Presja, działać wciąż trzeba (teraz)
Gracze omijają lenia (czas ziewa)
Chujowo wrócić jak bieda doskwiera
Chujowo wbijać z pustymi z łapami
Chcę mieć co chcę, chcę życie bawić
Nowy jeans z Amiri splamić
Wolność, za nią mogę zabić
Nie wiem, czy wolno mi, czy nie, ja sam jeszcze tego nie kumam
W życiu niezależnym trzeba być, jak chcesz deptać po górach
Mogę być naprawdę skupiony
Nie mogę więcej zamulać
Jestem ciągle w akcji, nie chcę tego stracić
Mój ziomo nieżywy od dragów już blisko jest palpitacji
Chcę zmienić nacisk, na dragi nacisk
Na ścierwo wydałem już tyle, że mógłbym w diamentach łazić
Tеraz mam dużo za sobą i ledwo jest ci to połączyć w jedno
Kiеdy obiecuje coś sobie, to presja gnie mnie, choć zrobię to na pewno
Jebie mnie co widzę w internecie, same brednie, dobrze wiem co robi dziecko
Za-za-zawsze praca ciężko wygram albo umrę (let's go)
Bateria społeczna na wyczerpaniu czuje, że powoli kończy się
Chcę pomóc a pomoc tu ginie na oczach nic nie zrobisz nawet jak chcesz
Sam muszę pokonać demony, nie myśl se dzieciaku, że tu łatwo jest
To, co robię to palce i przelana krew
Siano spada na ruchy i na świeży chleb
Teraz powoli schodzę z wszystkich dragów
Byłem w pełnym gazie, choć bez nich też robiłem rzeczy jakby od razu
Wizje to część tego gówna je czytam na fazie - muzeum obrazów
Nie dam się przecież pokonać, umierać ja nie chcę więc walczę od razu
Nie marnuje czasu
Ciągle mam coś do udowodnienia (siema)
Presja, działać wciąż trzeba (teraz)
Gracze omijają lenia (czas ziewa)
Chujowo wrócić jak bieda doskwiera
Chujowo wbijać z pustymi z łapami
Chcę mieć co chcę, chcę życie bawić
Nowy jeans z Amiri splamić
Wolność, za nią mogę zabić
Nie wiem, czy wolno mi, czy nie, ja sam jeszcze tego nie kumam
W życiu niezależnym trzeba być, jak chcesz deptać po górach
Mogę być naprawdę skupiony
Nie mogę więcej zamulać