Lulija
Było lato a na szlaku bal
Byłaś ty lulija byłem ja
Znajoma dłoń podała szkiełka dwa
To siwy dym tak gonił bena smak
Z tobą jakoś płynął każdy dzień
Od kiedy nie ma cię zgubiłem życia sens
Wers ten powstał aby powstał rym
Ja wciąż fruwam między czymś a czymś
Lulija lulija lulija wywiało cię
Gdzie jesteś lulija
No powiedz odezwij się