Na pół
Wiem, że to było
Tak ulotne, nieistotne, niczym sen
Wiem też dziś, nie chcę więcej
Tych obietnic znów łamiących serce mi
Podzielić chcę wszystko na pół
Połowę nocy i dnia
Połowę śmiechu i płacz
Zabiorę ci, nie oddam już
Połowę żalu i strach
Połowę prawdy i kłamstw
Wszystko, co łączyło nas
Chcę podzielić dziś na dwoje
Na dwoje
Zrozumiałam w końcu, że
Nie odnajdę tego w tobie
Podzielę więc wszystko na pół
Połowę nocy i dnia
Połowę śmiechu i płacz
Zabiorę ci, nie oddam już
Połowę żalu i strach
Połowę prawdy i kłamstw
Wiem, że potrafię
Znaleźć siłę, złapać chwilę, nadać sens
Wiem też dziś, to niełatwe
Być dziś sobą bez połowy naszych słów
Podzielić chcę wszystko na pół
Połowę nocy i dnia
Połowę śmiechu i płacz
Zabiorę ci, nie oddam już
Połowę żalu i strach
Połowę prawdy i kłamstw
Wszystko, co łączyło nas
Chcę podzielić dziś na dwoje
Na dwoje
Zrozumiałam w końcu, że
Nie odnajdę tego w tobie
Podzielę więc wszystko na pół
Połowę nocy i dnia
Połowę śmiechu i płacz
Zabiorę ci, nie oddam już
Połowę żalu i strach
Połowę prawdy i kłamstw
Podzielimy wszystko na pół
Podzielimy
Wszystko, co łączyło nas
Chcę podzielić dziś na dwoje
To jest ten czas
Zrozumiałam w końcu, że
Nie odnajdę tego w tobie
Podzielę więc wszystko na pół
Połowę nocy i dnia
Połowę śmiechu i płacz
Zabiorę ci, nie oddam już
Połowę żalu i strach
Połowę prawdy i kłamstw