Parę słów na serio
Jestem kim jestem robię to jak umiem
Nigdy nie chciałem zlewać się z monotonnym tłumem
Wszystko co mam to ten rap i swą dumę
I tyle mogę powiedzieć ile sam w życiu rozumiem
Tą samą drogą idę nie dla korzyści
Z garstką przyjaciół reszta to statyści
Dążę do tego by marzenia swoje ziścić
I nie mógłbym żyć bez wyrażania swoich myśli
Przede wszystkim szanuję matkę ojca
I obserwuje bliskich co drugi wiarołomca
Nie chwalę dnia przed zachodem słońca
I pozostanę sobą aż do samego końca
Żyjemy w czasach gdzie cień pokrywa głowy
W świecie gdzie kłamstwo językiem urzędowym
Brak powodów do śmiechu bo to nie muppety
Tu smak życia czasem odbiera apetyt
Pozostanę sobą aż do samego końca
Wszystko co mam to ten rap
Tą samą drogą idę
Nigdy nie chciałem zlewać się z monotonnym tłumem
Pozostanę sobą aż do samego końca
To ten rap
Tą samą drogą idę
Z pamiętnika szaleńca parę słów na serio
Ludzie gadają dużo większość bredzi
Martwią się tylko co powiedzą sąsiedzi
Jest wiele pytań na które brak odpowiedzi
Oni potrafią kłamać nawet podczas spowiedzi
Na wszystko patrzę dziś z przymrużeniem oka
Życie na pokaz livin la vida loca
Tutaj na blokach życie nie jest kolorowe
Ja nigdy nie miałem żadnej taryfy ulgowej
Czy tak wyglądać mają tutaj wszystkie jutra
Ciągle się staram tu jak najwięcej ugrać
Jak mówił mój brat świat należy do silnych
Ja robię tu swój rap nie patrzę na innych
Ciągle się staram tu o miano poety
Choć dawno nam wszystkim przylepili etykiety
Życie zagadką jest niczym kobiety
Może ten świat jest piekłem jakiejś innej planety
Pozostanę sobą aż do samego końca
Wszystko co mam to ten rap
Tą samą drogą idę
Nigdy nie chciałem zlewać się z monotonnym tłumem
Pozostanę sobą aż do samego końca
To ten rap
Tą samą drogą idę
Z pamiętnika szaleńca parę słów na serio
W moim życiu nie ma miejsca dla ludzi fałszywych
Wolę tych kilku za to prawdziwych
Nie jestem chciwy chcę być po prostu szczęśliwy
Choć do ognia niejeden tu dolewa oliwy
Coraz mniej osób jest chętnych do dialogu
Nienawiść w ludziach rodzi się bez powodu
Nie jestem tym samym typem co za młodu
Wiem że niż przyjaciół narobiłem więcej wrogów
Nie mam zamiaru walczyć o ich względy
Ani przeszkadzać im gdy popełniają błędy
Wyginą naturalnie więc stoję z boku
Ponoć łatwiej prowadzić wojnę niżeli pokój
Stoję w amoku sam nikogo wokół nie ma
A ten rap to mój kawałek nieba
W tych czasach sukces jest wielką loterią
Z pamiętnika szaleńca parę słów na serio
Pozostanę sobą aż do samego końca
Wszystko co mam to ten rap
Tą samą drogą idę
Nigdy nie chciałem zlewać się z monotonnym tłumem
Pozostanę sobą aż do samego końca
To ten rap
Tą samą drogą idę
Z pamiętnika szaleńca parę słów na serio